niedziela, 31 grudnia 2017

Podsumowanie roku.

Wczoraj udalo mi sie skonczyc poduche z ostatnim haftem w tym roku.






Rok 2017 byl bardzo skromny w krzyzyki, powstalo troche kartek i udalo mi sie wykonczyc koci kalendarz. Plany na nastepny rok sa, a zeby miec doping na krzyzyki zapisalam sie na kilka calorocznych zabaw. 



Zycze wszystkim odwiedzajacym Szczesliwego Nowego Roku.

sobota, 30 grudnia 2017

M.J.

W te swieta niestety nie udalo mi sie wykonczyc jeden z prezentow. Poducha dla mojej mlodzszej corki z Michael Jackson jeszcze w trakcie wyszywania, powodem tego jest choroba. Zlapala mnie grypa i cale swieta meczy. Jak narazie jest tyle, chyba dzisiaj skoncze bo zadnych planow nie mam, siedzimy w domu bo strasznie zimno (-34 C z wiatrem). Wlacze jakis film i bedze wyszywac, moze sie uda skonczyc przed nowym rokiem.


czwartek, 28 grudnia 2017

Kartki.

Tegoroczne kartki dolaczyly do moich, ktore wieszam co roku. 

Kartki od rodzinki.


Karteczka od Pieguchy.


Karteczka od Hanulka.



Dziekuje slicznie za kartki i zyczenia.

środa, 27 grudnia 2017

Paczka.

Przed swietami doszla do mnie super paczka od Pieguchy. Pudelko bylo male a w srodku rzeczy cale gromo, nie wiem jak ona to wszystko zmiescila.

Czekoladki:

Super nozyczki:



Podkladki i pomadki:



Zestawy do robienia branzolotek:


 Super ramki:



Przydasie, woreczki i karteczka:


 Mnostwo wstazeczek, mulinki, guziki i fajowy magnes:



 I superasne naparstki i Holenderskie buciki:  




Za wszystko serdecznie dziekuje.

piątek, 15 grudnia 2017

Adresy.

Nie moge znalesc mojego notatnika z adresami i zaczynam panikowac, wiem ze gdzies jest w domu bo go nigdzie nie biore ze soba. Polozylam tak zebym miala go na oczach no i nie ma. Wiec mam prosbe o adresy na mojego maila fabricandfelt@hotmail.com. Mam tylko dwa Pieguchy i Hanulka wiec wy dziewczyny nie musicie przesylac a reszta wyparowala. Kto chce recznie robiona karteczke na swieta prosze o adres.


środa, 13 grudnia 2017

poniedziałek, 11 grudnia 2017

Po kiermaszu.

Moj wielki kiermasz zakonczyl sie tydzien temu i powoli dochodze do siebie. Bylo ciezko ale jakos przetrwalam. Pierwszy dzien roakladalam sie o 4-tej rano a o 10-tej juz musialm byc gotowa na otwarcie i 11-scie godzin pracy. 5 dlugich dni, zmiana wystroju po dwoch dniach bo mi nie pasowalo ale wszytko warte. A teraz odpoczynek i powrot do krzyzykow i normalnosci. Pierwsze krzyzyki beda na prezent swiateczny, w planie jest poduszka dla mojej mlodzszej, juz kiedys haftowalam ten wzor i poszlo szybko wiec mam nadzieje ze i tym razem bedzie szybko.