poniedziałek, 11 grudnia 2017

Po kiermaszu.

Moj wielki kiermasz zakonczyl sie tydzien temu i powoli dochodze do siebie. Bylo ciezko ale jakos przetrwalam. Pierwszy dzien roakladalam sie o 4-tej rano a o 10-tej juz musialm byc gotowa na otwarcie i 11-scie godzin pracy. 5 dlugich dni, zmiana wystroju po dwoch dniach bo mi nie pasowalo ale wszytko warte. A teraz odpoczynek i powrot do krzyzykow i normalnosci. Pierwsze krzyzyki beda na prezent swiateczny, w planie jest poduszka dla mojej mlodzszej, juz kiedys haftowalam ten wzor i poszlo szybko wiec mam nadzieje ze i tym razem bedzie szybko.


1 komentarz: